piątek, 15 września 2017

Namiastka świątecznego czaru...

Tak sobie pomyślałam, a może by tak zacząć już coś w temacie świątecznym??? Za wcześnie? Eeeee, nie wydaje mi się. W końcu to zajęcie czasochłonne i z pewnością wyjdzie tak, że się jeszcze przed świętami nie będę mogła wyrobić. Jak zwykle zresztą:) W dodatku dziś mam akurat wolny dzień, postanowiłam więc wykorzystać go na przyjemności.
 Obfotografowałam troszkę mój "bałagan twórczy", więc się nie przestraszcie;) Własnej pracowni  jeszcze się nie dorobiłam, więc gnieżdżę się z tym całym moim majdanem kartkowym przeważnie... na podłodze w salonie!:) Ale wierzcie lub nie, naprawdę jest mi wygodnie! Zawsze jeśli coś tworzę - czy to malowanie, rysowanie, kartkowanie - rozwalam się na podłodze i - mogę wszystko! ;) Tylko ciągłe przenoszenie tych wszystkich rzeczy mnie wkurza, ale jest to do opanowania. 
Tak więc oto jak sobie dziś od rana pracowałam:



Oczywiście nie ma pracy bez czegoś słodkiego:) Ostatnio moja słabość to pastylki miętowe....uwielbiam!
Obrazek z mikołajem  malowałam własnoręcznie farbami akwarelowymi. Inspiracja z sieci:



I z tego obrazka powstała karteczka:





Dziękuję za odwiedziny i komentarze!:)
Pozdrawiam:)

5 komentarzy:

  1. Urocza kartka :) Racja z tymi świętecznymi robótkami..jak wcześniej się nie zacznie to później jest ciężko ;) Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ładna kartka :) Ja w tym roku wyszywam głównie zawieszki na choinkę. W poprzednich latach grudzień zawsze mnie zaskakiwał i nie miałam ozdób.

    OdpowiedzUsuń
  3. też uwielbiam połączenie czekolady z miętą :)))) Mikołajek świetny! lekko zdziwiony, wspaniały :)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Uroczy ten Mikołaj, karteczka wyszła ślicznie. Ja robię dwie kartki BN w każdym miesiącu, w grudniu wystarczy popakować i wysłać - zawsze to jakiś sposób :)
    Cieplutko pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń