Ostatnio skończyłam czytać książkę "Wspaniałość życia" Michaela Kumpfműllera. Nie żeby mnie jakoś porwała, czy się oderwać od niej nie mogłam, bo to książka bardzo spokojna i bez większych emocji, ale czyta się przyjemnie i czas był mile spędzony. Strony leciały szybko, bo jest w niej dużo krótkich rozdziałów i jakiś taki fajny klimat dawnych lat. Nie żałuję.
A co poza tym? Odrobina malowania. Wyskrobałam takie kurczęcie 🐔. Oboje z synem bardzo lubimy te niewielkie, miłe zwierzaki!
Pozdrawiam wszystkich słonecznie!