Dni płyną i płyną nieustannie, a na moim obrazie sowim przybywa krzyżyków. Bardzo lubię te chwile kiedy za oknem jeszcze styczniowo i ponuro, śnieżnie i czasem mroźno, a ja siedzę przytulnie w grubym szlafroku z igłą w jednej ręce, z herbatą miodową w drugiej i tworzę.
Co do postępów - wyszyłam jedną całą stronę i jak widać kawałek drugiej:
A dla jeszcze większej przyjemności - muffiny z jagodami i kruszonką... Uwielbiam...
Pozdrawiam:)
Powodzenia w dalszym krzyżykowaniu .
OdpowiedzUsuńMuffiny apetyczne.
Poz.Dana
zapowiada się wspaniały haft :)
OdpowiedzUsuńSmakowite mufinki. Hafcik pięknie rośnie.
OdpowiedzUsuń