Oto i one, długo wyczekiwane, wytęsknione, tworzone z prawdziwą przyjemnością, wzruszeniem i przejęciem... krzyżyki! Wydaje mi się, że tak dawno nie wyszywałam (było to chyba jesienią ostatnio), że cieszyłam się jak dziecko widząc pierwsze krzyżyki na moim nowym obrazie.
A będzie to sowa. Zniewoliła moje serce od pierwszej chwili. Cztery strony wyszywania. I mam naprawdę mocne postanowienie jej błyskawicznego rozgoszczenia się na mojej ścianie.
Na razie mam tyle:
A jeżeli już jestem w temacie sowim, pokażę jeszcze karteczkę świąteczną z sową w roli głównej:
Bardzo ładna kartka :) Obrazek na pewno będzie śliczny. Miłego wyszywania.
OdpowiedzUsuńPiękna kartka! Miłego wyszywania, pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńKarteczka jest rewelacyjna :). Też uwielbiam sowy, ciekawa jestem tej haftowanej ;) Miłej pracy nad nią :)
OdpowiedzUsuń