środa, 18 kwietnia 2018

Chrząszcz

Właściwie to nie bardzo lubię owady. Tak na żywo. Zaryzykowałabym nawet stwierdzenie, że lekko się ich obawiam. Oczywiście jeśli się koło mnie kręcą nadmiernie. Bo jak tak tylko stać i podziwiać, gdy siedzą w miejscu to nawet i z lupą bym podeszła, byleby tylko nie podfruwały. 
Ale miałam chęć namalować chrząszcza. I namalowałam.  Nie z uwielbienia, ale z ciekawości. Taki abstrakcyjny raczej:

Tu właściwie dopiero początek, malowany w nocy:

 I wczesnym rankiem:

I gotowy, zdjęcia ciachane w pewną miłą niedzielę:







I taki tam wiosenny smaczny dodatek sobie upiekłam;)


Pozdrawiam! ☀

6 komentarzy:

  1. Bardzo ładny obrazek 😉 ja lubię podziwiać owady. Niedawno upiekłam ciastka z jabłkiem i zniknęły bardzo szybko.

    OdpowiedzUsuń
  2. Można powiedzieć, że to taka artystyczna metoda oswajania owadów :). Obrazek przepiękny, świetne są te szczególiki!

    OdpowiedzUsuń
  3. Fantastyczny robal, a te ciasteczka napewno dobre bo mi slinka leci. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. cudeńko! a jak się ten obraz tworzył? w natchnieniu w trakcie malowania czy pokazał Ci się już całej krasie przed oczami i przelałaś na papier tą projekcję? prześliczny! gdyby takie istniały w rzeczywistości, nie byłoby tak źle :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oooooooooooo ja nie mogę!!! Ale on cudny!!!

    OdpowiedzUsuń