Po pierwsze - kameleon. Namalowany przeze mnie trochę akrylami, trochę kredkami akwarelowymi. Kredki są super, bo oprócz tego, że można nimi malować normalnie, to gdy naniesie się na pomalowaną powierzchnię odrobinę wody, fajnie się rozmywają. Polecam.
Tutaj nocne początki:
Dzienne zmagania dalsze:
I gotowy jegomość. Taki trochę brzydal...
A jeśli chodzi o las, to oczywiście moje fotki z wyprawy do lasu, dzięki której sezon jesienny uważam za otwarty:)
Pozdrawiam serdecznie!
Bardzo ładny obrazek :)
OdpowiedzUsuńBajkowo u Ciebie. Kameleon jest przepiękny!
OdpowiedzUsuńBajkowo u Ciebie. Kameleon jest przepiękny!
OdpowiedzUsuńpiękne fotografie! a kameleony uwielbiam! taki brzydal że aż ładny ;)
OdpowiedzUsuńO jeju, jeju, jakiż on jest przepiękny! Uwielbiam obrazki z kameleonami (i z konikami morskimi!), muszę się kiedyś pokusić o namalowanie takiego osobnika :).
OdpowiedzUsuńA zdradź mi, te białe plamki, między innymi na korze gałązki, to płyn maskujący? Fajny efekt powstał :).