Jakiś czas temu dostałam zamówienie na kartkę dla szalonej 18-stki. Nie było to łatwe zadanie, długo nad nią myślałam. Tym bardziej, że solenizantki na oczy nie widziałam:) Ale zrobiłam co mogłam, mam nadzieję, że się podobało, bo mi samo tworzenie dało masę radości. I oby więcej takich zamówień:) Oto karteczka. Malowana akrylami:
A tutaj standardowo w trakcie realizacji. Jedno spaprałam - oczy. Na początku wyszły mi nawet nawet, a jak zaczęłam w kółko poprawiać to już nie dało się ich odratować. I musiały zostać. (Na zdjęciach poniżej w wersji pierwotnej, a w gotowej kartce już spaprane):
I gotowa:
A na deser ciasteczka pyszne i megakruche:
Pozdrawiam wszystkich odwiedzających!